Stwierdzenie „z najnowszych badań wynika” zdaje się mieć znacznie większą moc przekonywania, niż samo stwierdzenie „z badań wynika”. Zjawisko to jest wyraźnie widoczne szczególnie w środowisku biznesowym. Idea „nowości” zdaje się automatycznie dodawać 50 punktów do wiarygodności dowolnego przekazu, podobnie zresztą jak dodany do jakiejkolwiek nazwy przedrostek neuro-. Czy słusznie? Moim zdaniem nie, a idea nowości w obszarze badań jest przereklamowana.
Jeżeli mieliście kiedyś okazję rozmawiać z przedstawicielem biznesu na temat wyników jakiegoś badania, jest bardzo prawdopodobne, że usłyszeliście pytanie: „Czy to są aktualne badania? Z którego są roku?”. Jeżeli wywodzicie się ze środowiska biznesowego, takie pytanie będzie pewnie dla Was czymś zupełnie naturalnym. Jeżeli natomiast wywodzicie się ze środowiska akademickiego, pytanie o rok publikacji raczej nie będzie pierwszym pytaniem, które zadacie. Z czego wynika ta różnica?
W pierwszej kolejności musimy odpowiedzieć sobie na pytanie: „czym są badania” w kontekście biznesowym i w kontekście akademickim.
W biznesie, termin „badania” zazwyczaj odnosi się do raportów, publikowanych cyklicznie przez firmy badawcze. Takie raporty czasem publikowane są co rok, czasem co kwartał i dotyczą zwykle sytuacji na rynku, najnowszych trendów i przewidywań na przyszłość. Rynek jest środowiskiem na tyle dynamicznym, że bez trudu dostarcza materiału na kolejne raporty biznesowe. W przypadku tego typu publikacji, kluczowe jest aby bazować na jak najbardziej aktualnych danych. Raport opisujący trendy na rynku rozwiązań IT z 2001 roku może służyć co najwyżej jako podpórka pod nogę kiwającego się biurka.
W nauce, termin „badania” odnosi się do badań, publikowanych w czasopismach naukowych. Celem takich badań jest zazwyczaj zrozumienie i opisanie pewnego wycinka rzeczywistości. W obszarze psychologii, który jest mi najbliższy, tym wycinkiem rzeczywistości jest ludzka psychika i zachowanie.
W odróżnieniu od dynamicznie zmieniającej się sytuacji na rynku, nasza konstrukcja psychiczna nie podlega aż tak dynamicznym zmianom. Z tego właśnie powodu, patrząc z punktu widzienia kogoś, który wykorzystuje wyniki badań z obszaru nauk społecznych w praktyce doradczej, „najnowsze badania naukowe” średnio mnie ekscytują. Owszem, chętnie się dowiem, że w obszarze psychologii przeprowadzono badania, które rzucają na pewne zjawiska nowe światło. Niemniej jednak przed takimi odkryciami jeszcze bardzo daleka droga i dziesiątki dodatkowych badań, zanim będę mógł z czystym sumieniem zarekomendować klientowi rozwiązanie, którego skuteczność jest zakorzeniona w takich wynikach. Z punktu widzenia praktyka, najcenniejsze są te koncepcje, które zostały wypracowane wiele lat temu, a ich skuteczność została od tamtego czasu wielokrotnie sprawdzona i potwierdzona w różnych sytuacjach.
Dobrą ilustracją problemów z „najnowszymi badaniami” jest koncepcja growth mindset. Dotyczy ona tego, jaki wpływ na nasze reakcje i sposób działania ma przekonanie, że możemy się rozwijać i stawać się lepsi. Po raz pierwszy usłyszałem o tej koncepcji w roku 2010, gdy pisałem pracę magisterską na temat gotowości do zmiany. Wykorzystałem ją w swoich badaniach, a w kolejnych latach stworzyłem kilka narzędzi, które miały na celu diagnozowanie growth mindset u menedżerów. Niedługo potem, koncepcja ta zdobyła dużą popularność. W roku 2014 Carol Dweck, autorka koncepcji, wystąpiła na konferencji TED, a o growth mindset zaczęły się wypowiadać takie sławy, jak CEO firmy Microsoft Satya Nadella. Niestety kolejne badania na temat tej koncepcji pokazały, że bazujące na niej interwencje nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Dopiero więc z perspektywy czasu, gdy opadł PR-owy kurz i pojawiło się więcej badań, możemy trafniej ocenić użyteczność tej koncepcji w praktyce.
Czy to znaczy że nie warto śledzić najnowszych badań? Jak najbardziej warto, ale musimy zadać sobie pytanie jaki jest nasz cel. Jeżeli działamy w środowisku akademickim, znajomość najnowszych badań jest nam niezbędna. Ale jeżeli jesteśmy praktykami, którzy szukają odpowiedzi na konkretne pytania i wyzwania swojego biznesu, polegajmy przede wszystkim na koncepcjach które przetrwały dziesięciolecia, a ich założenia były systematycznie potwierdzane przez kolejne pokolenia badaczy.
Podsumowanie tl;dr:
- Co to są „badania”?
W biznesie, mianem tym określa się zazwyczaj raporty, dotyczące aktualnych trendów i sytuacji na rynku. W nauce, badania opisywane są w formie artykułów naukowych, publikowanych w naukowych czasopismach. - Dlaczego w środowisku biznesowym tak istotne są „najnowsze” badania?
Badania – rozumiane jako raporty dotyczące aktualnych trendów i sytuacji na rynku – mają wartość wtedy, kiedy są aktualne. Nikogo nie interesuje stan rynku rozwiązań IT na rok 2001. - Czy warto czytać najnowsze badania naukowe?
Jeżeli działamy w środowisku akademickim – zdecydowanie warto. Dzięki temu możemy być na bieżąco z aktualnym stanem badań na dany temat. Jeżeli działamy w środowisku biznesowym – również warto, ale musimy brać poprawkę na to, że wyniki „najnowszych badań” mogą z czasem okazać się jedynie statystyczną anomalią. - Czy warto polegać na najnowszych badaniach w praktyce biznesowej?
W praktyce biznesowej warto raczej polegać na starszych badaniach, oraz koncepcjach, których trafność i użyteczność została potwierdzona wielokrotnie, w różnych sytuacjach. Nadmierna fascynacja „najnowszymi badaniami” może prowadzić do podejmowania działań opartych na niepewnych danych, co może skutkować nietrafionymi decyzjami biznesowymi.